Sudańczycy uciekają przed głodem do Ugandy. Trafiają do ośrodków zdrowia wspieranych przez Polaków [INFOGRAFIKA]
– Fundusze pozwalają nam na wsparcie trzech ośrodków zdrowia – szpital w Koboko, oraz dwa mniejsze w Oraba i Kuluba przy granicy z Demokratyczną Republiką Konga – do których trafiają uciekinierzy z Sudanu Południowego. Każdego dnia jest to nawet 150 osób, którymi musi się zaopiekować jeden lekarz – mówi dr Wojciech Wilk, Prezes PCPM. – Aby niesiona pomoc była naprawdę skuteczna, potrzebne jest przede wszystkim zatrudnienie dodatkowego personelu.
Koszt pracy siedmiu specjalistów (lekarzy, położnych, pielęgniarek) wynosi około 8 tys. złotych miesięcznie. Stawki te skonsultowane są z lokalnymi władzami i obejmują bonus za pracę na odległych terenach. Obecna sytuacja wymaga, by specjaliści zatrudnieni byli na minimum rok, ale nie wykluczone, że wsparcie będzie potrzebne przez najbliższe kilka lat.
Pacjenci oczekujący w kolejce przed jednym z oddziałów szpitala w Koboko
Aby pomoc była skuteczna potrzebne jest zapewnienie w ośrodkach niezbędnego minimum – utworzenie dodatkowego pomieszczenia z łóżkami dla osób wymagających hospitalizacji – niedożywionych, kobiet w ciąży, a także zakupienie pojazdu, który dojeżdżałby do osób, które same nie są w stanie dotrzeć do punktu medycznego.
Do dwóch największych obozów w Ugandzie (Bidi Bidi i Adjumani) trafiło co najmniej 700 tys. uciekinierów z sąsiedniego Sudanu Południowego. W całym kraju jest ich prawie milion. Tysiące ludzi ucieka przed zatrważającym głodem, który zmusza ich do opuszczania swoich dzieci, spożywania niejadalnych roślin i niebezpiecznej ucieczki do obcego kraju. Przez ugandyjski obóz przejściowy przy granicy z Demokratyczną Republiką Konga przechodzi nawet 1600 osób dziennie.
Wesprzyj działania PCPM w Ugandzie:
Przelej dowolną kwotę na konto Fundacji (mBank):
18 1140 1010 0000 5228 6800 1001 z dopiskiem: Sudan Południowy/Uganda