Empatia we krwi, pomoc w genach – Międzynarodowy Dzień Kobiet


„Kobiety, kojarzone z wrażliwością, troską i determinacją, często realizują się zawodowo w sektorach opiekuńczych. Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet prezentujemy sylwetki kobiet, które pomagają innym i tych, które korzystają z tej pomocy. Ich wzajemne wsparcie, oparte na zasadzie „podaj dalej”, przyczynia się do pozytywnych zmian w społeczeństwie.”
Ewa Grodek, koordynatorka projektów edukacyjnych w Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, wyjaśnia, dlaczego wybrała tę profesję: „Myślę, że to mam we krwi. Po prostu wyniosłam to z domu.”
Zanim zaczęła pracować w tej branży, były to empatia, zainteresowanie światem oraz wpływ najbliższego otoczenia.
– W moim przypadku wiele zależało od rodziny i miejsca, w którym dorastałam. To stąd wzięła się moja wrażliwość. Mam taki wewnętrzny radar, który wyłapuje potrzeby innych – mówi Grodek. To właśnie ta wrażliwość nie pozwoliła jej przejść obojętnie obok informacji o wojnie w Syrii i kryzysie uchodźczym w Libanie, co ostatecznie zaprowadziło ją do PCPM.
Ewa Jakutajć, koordynatorka projektu palestyńskiego, swoją drogę do PCPM rozpoczęła od wolontariatu. Jak wspomina, już w czasach szkolnych i studenckich angażowała się w wiele organizacji pozarządowych. To wtedy po raz pierwszy odwiedziła Zachodni Brzeg Jordanu, gdzie przez pół roku mieszkała i zakochała się w tym regionie.

Zarówno Ewa Grodek, jak i Ewa Jakutajć zawodowo związały się z pomocą humanitarną, obie zaczynały na Bliskim Wschodzie.
– Na początku była to podstawowa pomoc humanitarna dla uchodźców z Syrii w Libanie – żywność, dach nad głową. Z biegiem czasu przeszliśmy do tzw. pomocy rozwojowej, której skutki są trwalsze. Miałam okazję prowadzić pierwszy taki projekt w Libanie, który polegał na poprawie infrastruktury sanitarnej, zapewnieniu oświetlenia solarnego i współpracy z samorządami – wspomina Ewa Grodek.
To doświadczenie okazało się nieocenione, gdy wybuchła pełnoskalowa wojna w Ukrainie. Cały zespół PCPM zaangażował się w pomoc uchodźcom z Ukrainy.
– Mogłam wykorzystać zdobytą wiedzę do budowania systemu odpowiedzi na kryzys, w tym programów krótkoterminowego zatrudnienia, które przerodziły się w długofalowe projekty wsparcia dla nauczycieli z Ukrainy. Pomagają oni ukraińskim dzieciom w polskich szkołach – mówi Grodek.
W 2024 roku dzięki PCPM zatrudnienie w polskim sektorze edukacyjnym znalazło 360 nauczycielek z Ukrainy. Fundacja wsparła również ponad 450 osób w zakresie nostryfikacji dyplomów oraz studiów podyplomowych, a 386 osób uczestniczyło w kursach języka polskiego.
Obecnie PCPM planuje pomóc kolejnym 800 ukraińskim nauczycielom i nauczycielkom spełnić wymagania konieczne do pracy w polskich szkołach. Wciąż trwa pomoc przy nostryfikacji dyplomów, realizowana przez Fundację Niezniszczalna Ukraina (UUF), która również wspiera studia podyplomowe i magisterskie. Obie fundacje oferują kursy języka polskiego oraz doradztwo zawodowe.
Podaj dalej
Kiedy wybuchła wojna, nauczycielki z Ukrainy nie tylko straciły pracę, ale i poczucie stabilności. – Nie wiedziałam, co dalej. W Polsce zaczęłam jako opiekunka, ale wróciłam do nauczania dzięki wsparciu fundacji – mówi jedna z uczestniczek programu PCPM. Dzięki projektowi zatrudnienia krótkoterminowego, a potem nostryfikacji dyplomów, setki ukraińskich nauczycielek mogły wrócić do zawodu. Teraz uczą dzieci, które tak jak one, znalazły się nagle w obcym kraju.
Medycyna na czterech kółkach
Zasada „podaj dalej” funkcjonuje także na Zachodnim Brzegu Jordanu, gdzie celem pomocy PCPM jest poprawa dostępu do ochrony zdrowia. Fundacja szkoli personel medyczny oraz wolontariuszy, a także wspiera kliniki mobilne, czyli „przychodnie na kółkach”, które docierają do miejscowości z ograniczonym dostępem do opieki zdrowotnej w Dystryktach Dżanin i Hebron.
– Każdego dnia lekarze z klinik mobilnych wsiadają do dużych pojazdów wypełnionych sprzętem i lekami, by docierać do osób, które potrzebują opieki – opowiada Ewa Jakutajć.
W skład zespołu wchodzi lekarz podstawowej opieki medycznej, ginekolog oraz technik laboratoryjny. Jakutajć zauważa, że zmieniają się potrzeby: „Na początku brakowało infrastruktury, teraz brakuje podstawowych leków. Codziennie otrzymujemy telefony z informacjami, że czegoś zabrakło i pacjenci nie mają dostępu do opieki. Wspieramy kliniki mobilne, bo dla wielu osób to jedyna forma leczenia. Kliniki mobilne docierają do około 30 miejscowości na Zachodnim Brzegu Jordanu, które mają utrudniony dostęp do ochrony zdrowia.”

Kolejnym krokiem jest wdrożenie scentralizowanego systemu rejestracji medycznej. Dzięki temu możliwe będzie tworzenie elektronicznych kart pacjenta zawierających pełną historię chorób. Systemy będą funkcjonować w 9 klinikach mobilnych i 4 stacjonarnych. Dodatkowo planowana jest modernizacja obejmująca telemedycynę, która umożliwi dostęp do pomocy medycznej osobom mieszkającym w trudno dostępnych, odizolowanych rejonach, przez 7 dni w tygodniu, przez 12 godzin dziennie.
Być jak lekarz
Ewa Grodek, pytana o to, jak pomagać w trudnych warunkach, kiedy nie można pomóc wszystkim, a do tego słyszy się wiele ciężkich historii, porównuje tę sytuację do pracy w medycynie.
– Nie mogłabym być profesjonalistą w swojej pracy, gdyby wrażliwość całkowicie przejęła kontrolę. To trochę jakby chirurg płakał za każdym razem, gdy operuje lub przyjmuje pacjenta na SORze. W naszej pracy chodzi o to, aby przygotować odpowiednie narzędzia i zaplanować dystrybucję pomocy tak, aby wszystko przebiegło jak najlepiej i jak najwięcej osób mogło skorzystać z wsparcia – tłumaczy Ewa Grodek z Fundacji PCPM.
Statystycznie pomoc jest kobietą
Badania konsekwentnie pokazują, że kobiety dominują w zawodach związanych z opieką i pomocą. Przykładowo, w Polsce, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, kobiety stanowią ponad 80 proc. wszystkich pielęgniarek i położnych oraz znaczną większość pracowników socjalnych i nauczycieli na poziomie wczesnoszkolnym. Podobne trendy obserwuje się na całym świecie. To podkreśla silny związek między kobiecą empatią a wyborem kariery zawodowej, gdzie troska o innych jest priorytetem. Statystyki te mają też odzwierciedlenie w PCPM, gdzie pracuje więcej kobiet niż mężczyzn.
Ta praca, według Ewy Grodek, łączy z jednej strony możliwość spełniania się w pracy, w zawodzie i realizacji własnych celów, ale też robienia czegoś dla drugiego człowieka.
– Trudna, ale bardzo satysfakcjonująca – podsumowuje Ewa Jakutajć.