Kiedy najprostsza pomoc zmienia życie
Starsi, schorowani, wychowujący dzieci z niepełnosprawnością, leczący się onkologicznie. Sytuacja wielu uchodźców z Ukrainy w Polsce jest bardziej niż trudna. Bez pomocy bliskich, daleko od miejsca urodzenia i swojego kraju, próbują odnaleźć się w nowych okolicznościach. Za każdą pomoc są wdzięczni, bo każde wsparcie zmienia ich życie.
Zaczynać od nowa po siedemdziesiątce
Pani Ludmiła ma 73 lata, obecnie mieszka w Białymstoku.
– Jestem z Krzywego Rogu. Mieszkałam w dziesięciopiętrowym bloku. Kiedy zaczęła się wojna, rakieta trafiła w mój blok. Przez to mam problemy ze wzrokiem i ze słuchem. Wiek też robi swoje. Potrzebuję leków i lekarzy. Potrzebuję operacji.
Pani Ludmiła jest jedną z osób wspieranych przez Fundację Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej w ramach programu „Wsparcie osób uchodźczych z Ukrainy na drodze do niezależności poprzez zindywidualizowane wsparcie w zakresie ochrony i dostępu do rynku pracy” realizowanego ze wsparciem Norwegian Refugee Council (NRC) oraz Norad – Norwegian Agency for Development Cooperation. Pomoc kierowana jest do osób z Ukrainy w najtrudniejszej sytuacji z województw: małopolskiego, lubuskiego, podlaskiego, śląskiego, warmińsko-mazurskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego. Program zakłada wsparcie finansowe w ramach trzymiesięcznej zapomogi na zaspokojenie podstawowych potrzeb oraz jednorazowej dedykowanej zapomogi w celu poprawy zidentyfikowanej trudności, wsparcie asystenckie rodzin, kontakt z innymi organizacjami wyspecjalizowanymi w udzielaniu wsparcia i kursy zawodowe dla 200 osób.
Dla pani Ludmiły to możliwości zakupu leków, pójścia do okulisty.
– Mam też ciepłe ubrania na zimę, bo nie miałam. Jestem ogromnie wdzięczna, sama chciałabym jakoś pomóc, bo to wsparcie tak wiele dla mnie znaczy – mówi pani Ludmiła.
Uchodźcy w najtrudniejszej sytuacji
Większość osób z Ukrainy bardzo dobrze sobie w Polsce radzi. Według badania Narodowego Banku Polskiego, opublikowanego w listopadzie 2024 r. 78 proc. Ukraińców pracuje lub aktywnie poszukuje pracy. Tylko przez ostatnie 2,5 roku nad Wisłą przybyło niemal 60 tysięcy firm zarejestrowanych przez osoby z Ukrainy, to z kolei dane Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Niestety nie zawsze tak jest. Około 70 tys. uchodźczyń i uchodźców z Ukrainy, to osoby, które ukończyły 60. rok życia. W Polsce mieszkają też osoby z niepełnosprawnością czy rodzice wychowujący dzieci z niepełnosprawnością.
– I do takich osób chcieliśmy dotrzeć – tłumaczy Magdalena Sośnia z Fundacji PCPM, koordynatorka projektu NRC – Do wsparcia zakwalifikowaliśmy osoby w szczególnie trudnej sytuacji mieszkaniowej, w przypadku ryzyka eksmisji lub bezdomności. Osoby, które w miejscach zamieszkania nie miały prywatności, podstawowych mediów. Celem było też wsparcie osób bez pracy czy pracujących poniżej kwalifikacji i dorywczo, jak pani Julia – dodaje Sośnia.
Wśród czynników decydujących o przekazaniu pomocy były też: trudna sytuacja materialna, narażenie na wykluczenie społeczne, na przykład w związku z niepełnosprawnością.
Julia Proskurina pochodzi z Siewierodoniecka, który jest teraz pod okupacją. Julia jednak ostatnie 20 lat mieszkała w Kijowie i też tam zastała ją wojna. Czekała wtedy na leczenie, gdyż okazało się, że ma raka tarczycy. Niestety większość lekarzy na początku rosyjskiej inwazji wyjechała i termin jej się przesunął.
– Ostatecznie zabieg przeszłam we Lwowie i dopiero w grudniu 2022 roku przyjechałam do Krakowa.
Julia ma dwójkę dzieci 5-letnią córkę i 8-letniego syna, który ma autyzm. Przez ostatnie 8 lat była w domu na urlopach macierzyńskich.
– Syn i córka chodzą teraz do polskiej szkoły i dobrze sobie radzą. Cieszę się, zwłaszcza ze względu na syna, ponieważ ma dobrą opiekę psychologiczną. Nauczyciele rozumieją, co mu dolega i też zwracają uwagę na jego zachowanie.
– A jak sobie radzi z polskim?
– Lepiej niż ja – śmieje się Julia.
Julia Proskurina pierwszy raz korzysta z pomocy od Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Dzięki zapomodze mogła wyleczyć zęby dzieciom.
– Ja pracuję dorywczo, sprzątam, ale też muszę być blisko domu ze względu na dzieci. Teraz jeszcze uczę się angielskiego, bo chciałabym wrócić do mojego zawodu, ale głównie utrzymuje nas mąż. Dlatego gdy dostałam wsparcie z PCPM, to wszystkie pieniądze przeznaczyłam na leczenie zębów dzieci.
Łączna kwota wsparcia zapewnionego przez NRC to ponad 2 mln złotych. Wsparcie pieniężne trafiło do 933 osób, a 200 osób wymagających bardziej specjalistycznej pomocy zostało skierowanych do innych organizacji.