„Niepewność i ciężka zima” – dr Wojtek Wilk o trudnościach jakie czekają Ukrainę w 2025 roku
Sytuacja humanitarna w Ukrainie będzie kształtowana przez sytuację wojskową i polityczną. Jeśli nie będzie większych zmian, utrzyma się stan obecny i wtedy nie spodziewałbym się większych ruchów ludności. Jednak z dzisiejszej perspektywy trudno wykluczyć zdarzenia nagłe i ich skutki. Ludzie adaptują się do różnych warunków i teraz nastąpił taki moment, że większość osób, nawet tych, […]
Sytuacja humanitarna w Ukrainie będzie kształtowana przez sytuację wojskową i polityczną. Jeśli nie będzie większych zmian, utrzyma się stan obecny i wtedy nie spodziewałbym się większych ruchów ludności. Jednak z dzisiejszej perspektywy trudno wykluczyć zdarzenia nagłe i ich skutki.
Ludzie adaptują się do różnych warunków i teraz nastąpił taki moment, że większość osób, nawet tych, które musiały uciekać ze swoich domów, przystosowała się do sytuacji. Liczba osób potrzebujących pomocy humanitarnej na obszarze Ukrainy spada, ale zdecydowanie wolniej niż ilość dostępnych środków na pomoc. Jeżeli wojna będzie trwała w obecnym nasileniu, jeżeli sytuacja wojskowo-polityczna się nie zmieni lub zmieni nieznacznie, to nie spodziewam się większych ruchów ludności, ani wewnątrz Ukrainy, ani z Ukrainy do innych krajów.
Natomiast w przypadku gwałtownych zmian, których nie możemy przewidzieć, czy to politycznych, jak na przykład wymuszone zawieszenie broni czy wojskowych, to skala ruchów ludności, jest trudna do przewidzenia.
Pokój? Zawieszenie broni?
Jeżeli byłby pokój, który zaspokoi aspiracje Ukraińców, duża część uchodźców może zdecydować o powrocie do swojego kraju, do swojego domu. Często w swojej pracy spotykam takie osoby: wdzięczne za każdą pomoc otrzymaną w Polsce, mają tu pracę, dach nad głową, ale „tam” mają dom. Pytane o powrót wzruszają się do łez, bo czekają na ten moment.
To jednak tylko jeden z możliwych scenariuszy. Niestety istnieją inne. W przypadku narzucenia wstrzymania walk, sytuacji, która przyniesie obawę o jutro, o to, że Rosja znowu zaatakuje, za 5 czy 10 lat, wielu może stracić nadzieję na dalszą przyszłość w Ukrainie i zacznie migrować do krajów Unii Europejskiej. To są ogromne wyzwania, a do tego jeszcze mogą mieć miejsce katastrofalne wydarzenia, których z dzisiejszej perspektywy nie można wykluczyć.
Ta zima będzie najcięższa od początku wojny
Pamiętajmy, że między innymi Rosja cały czas atakuje infrastrukturę energetyczną Ukrainy, która jest już teraz bardzo mocno nadwątlona. Ataki powodują, że ta zima pod kątem dostępności energii elektrycznej zapewne będzie najcięższa od początku wojny.
Dlatego Fundacja PCPM działa nie tylko wspierając uchodźców ukraińskich w Polsce, ale też oczywiście wewnątrz Ukrainy. Wspieramy mieszkańców w okolicach Charkowa, w okolicach Chersonia, różnych mniejszych miejscowości na wschodzie, na południu Ukrainy, także bliżej granicy Polski, w obwodzie lwowskim.
Wsparcie pacjentów i samorządów
Obecnie jednym z naszych działań jest odbudowa systemu ochrony zdrowia, głównie w gminach wiejskich. Remontujemy ponad 10 środków zdrowia w różnych regionach Ukrainy. Remont i doposażenie ambulatoriów to nie są wielkie koszty. Nie budujemy nowych, tylko przywracamy funkcjonalność wcześniej istniejących. To proste prace remontowe i podstawowe wyposażenie jak na przykład analizatory medyczne, a te działania mają dwa poziomy. Z jednej strony poprawiamy warunki i dostęp do opieki medycznej dla mieszkańców ukraińskich, mniejszych miejscowości, terenów wiejskich.
Z drugiej strony, co bardzo ważne, wspieramy w ten sposób ukraińskie samorządy. Ukraina do niedawna jeszcze była państwem scentralizowanym, gdzie gminy wiejskie albo nie istniały, albo były bardzo słabe. Dla gminy wiejskiej to ogromne wsparcie, kiedy ma na swoim terytorium wyremontowany ośrodek zdrowia, który pozwala na objęcie pomocą medyczną większej liczby osób. Lokalny samorząd zyskuje większy szacunek i zaufanie, rozwija się administracja na tym najniższym, ale kluczowym dla mieszkańców poziomie.
Cały czas dostarczamy paczki z pomocą humanitarną, tam, gdzie to niezbędne, ale w wielu miejscach przeszliśmy od pomocy humanitarnej do rozwojowej. To wsparcie z myślą o przyszłości, nastawione bardziej na długofalowe skutki. Ma na celu nie tylko poprawić warunki i dostęp do opieki zdrowotnej dla osób najbardziej potrzebujących, ale także wzmacnianie lokalnych instytucji i samorządów.
Dla nas w Fundacji jedno jest pewne – pomagamy Ukrainie, będziemy tam działać, niezależnie od tego, czy wojna szybko się skończy, czy będzie trwała. Wsparcie Ukrainy jest w interesie Polski. W interesie także polskiego bezpieczeństwa. I mówię nie tylko o wsparciu wojskowym, ale także humanitarnym.