Ratownicy PCPM uczą najmłodszych jak ratować życie
Tysiąc wątpliwości na minutę
Dziewczyny z warszawskiego pogotowia opiekuńczego siedzą na kanapie w rogu sali. Przez godzinę, pod okiem Weroniki i Mateusza – lekarki i ratownika medycznego – powtarzały teorię. Wiedzą już, że gdy dojdzie do zatrzymania akcji serca szanse na uratowanie życia spadają o 10 proc. co minutę. Wiedzą też, że w Polsce średnio co 90 minut ktoś ginie w wypadku drogowym.
– Co trzecia osoba mogłaby przeżyć, gdyby tylko w pobliżu znalazł się ktoś, kto odchyli głowę i udrożni drogi oddechowe – mówi Mateusz, kiedy na podłodze układa fantomy (specjalne manekiny do ćwiczeń).
Pierwsza odzywa się Ania (14 lat): – Kiedyś szłam ulicą i zobaczyłam człowieka. Leżał na ulicy i nie ruszał się. Gdy przyjechało pogotowie wstał i poszedł dalej. I od tamtego momentu nie wiem, czy dzwonić po karetkę, czy lepiej nie – opowiada.
– A co, jeśli nacisnę zbyt mocno i złamię komuś płuco, albo żebro? I ten ktoś wytoczy mi proces – pyta Agnieszka (16 lat).
– Dla mnie najgorsze są wdechy. Skąd mam wiedzieć, czy się nie zarażę? – mówi szybko Amelia (12 lat). Raczej bym tego nie zrobiła – dodaje do po chwili.
– A gdybym to była ja – pyta Amelię Alicja, jej rówieśniczka. Dziewczyny odkładają smartfony, przestają nerwowo chichotać i coraz ciaśniej otaczają leżące na macie fantomy.
4 minuty
Mateusz: – Karetka w najlepszym przypadku dotrze do was w 8 czy 15 minut. Ale to, co zrobicie w ciągu pierwszych 4 minut zdecyduje czy człowieka uda się uratować.
– Serio? – Malwina (15 lat) twierdzi, że w ciągu 4 minut niewiele można zrobić.
– Serio. Nie wolno się bać. Jeśli złamiesz komuś żebra, ten ktoś nadal będzie żył. Jeśli nie zareagujesz – ten ktoś nawet nie będzie miał szansy. Jeśli boisz się dotykać nieznajomą osobę, masz tutaj zestaw do pierwszej pomocy. Przypnij do plecaka, włóż do torby. Jeśli widzisz coś niepokojącego po prostu zadzwoń na 112 – tłumaczy i daje Malwinie brelok, w którym jest maska i rękawiczki (taki zestaw dostanie każdy uczestnik szkolenia).
– Teraz to przećwiczymy – zachęca Weronika.
Cały artykuł dostępny na stronie Gazeta.pl
Weronika i Mateusz dotarli do dziewczyn z warszawskiego pogotowia opiekuńczego dzięki projektowi „Razem dla zdrowia” stworzonego we współpracy Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, Fundację Pankracy i Fundację Citi Handlowy im. Leopolda Kronenberga, które postanowiły połączyć siły i zaproponowały kursy dla podopiecznych domów dziecka i ognisk opiekuńczych. Odzew był duży. Członkowie Medycznego Zespołu Ratunkowego PCPM dotarli do ponad 40 placówek na terenie całej Polski.
Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM tworzą wolontariusze, którzy pracują jako ratownicy medyczni, pielęgniarki i lekarze. Wszystkie działania w ramach członkostwa, realizują w swoim wolnym czasie. Justyna, która działa w zespole już kilka lat, szkolenie z pierwszej pomocy prowadziła wśród kilkulatków, które uczą się przez zabawę.
Projekt cały czas trwa
Oprócz dzieci, na prośbę opiekunów, medycy przeprowadzają szkolenia także dla kadry. Poprosili o to wychowawcy jednej z placówek w Krakowie, gdzie w wakacje – dzięki i szybkiej i prawidłowej reakcji personelu – udało się uratować jedno z dzieci.
Imiona uczestników szkoleń zostały zmienione, w trosce o ich prywatność.
Oficjalny profil Fundacji na Instagramie – @fundacjapcpm
Oficjalny profil Fundacji na Facebooku – Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM)