„W Syrii wróciła nadzieja. Wiosna może być przełomowa” – dr Wojtek Wilk o przyszłosci uchodźców w Libanie

Nie spodziewam się masowego powrotu uchodźców do Syrii w tym momencie. Jest wiele niewiadomych, a mamy zimę. Jednak w tym kraju wróciło, coś, czego od dawna nie było — wróciła nadzieja, że koszmar, który trwa od 2011 roku, może wreszcie się skończy.

Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej działa na granicy Libanu i Syrii od 2012 roku. Przez ostatnie 12 lat wspiera dziesiątki tysięcy uchodźców, którzy pochodzą przede wszystkim z miejscowości położonych mniej więcej 50 km od miejsc, w których pracujemy. Niektórzy uchodźcy, jeżeli staną na wzgórzu w północnym Libanie, widzą swoje domy po drugiej stronie doliny, już w Syrii. 

W 2014 r. obiecaliśmy uchodźcom syryjskim, że będziemy z nimi, aż do momentu, kiedy ten kryzys się nie zakończy. I choć ostatnia dekada to w tym miejscu, to czas tylko coraz większych wyzwań — zostaliśmy na miejscu. Pomagaliśmy mimo coraz mniejszego zainteresowania regionem, spadku funduszy i coraz bardziej skomplikowanej sytuacji bezpieczeństwa. Liban też pogrążył się w bardzo ciężkim kryzysie gospodarczym. PKB tego kraju, czyli wielkość gospodarki spadła o prawie 40% od 2019 roku. Te różnego rodzaju wyzwania się piętrzyły, a tu nagle reżim Asada został obalony. I teraz, mamy nadzieję, że w końcu będziemy świadkami powrotu Syryjczyków do domu. 

Wiosna powrotów

Nie spodziewam się masowego powrotu uchodźców w tym momencie. Z wielu powodów. Głównym jest oczywiście nie do końca wyjaśniona sytuacja wewnątrz Syrii. Nie wiemy, jak będą wyglądały rządy, jak będzie wyglądało przestrzegania praw człowieka, sytuacja bezpieczeństwa, poszanowanie praw mniejszości, restytucja mienia, ta lista jest bardzo długa. 

Przyczyny są też bardzo prozaiczne. Mamy zimę i tę uchodźcy wolą przeczekać w miejscu, które znają. Nie wiedzą, co ich czeka te 50 km dalej, a wiadomo, że tam też będzie zimno. Będą potrzebować się ogrzewania, opału i nie wiedzą, czy na to wszystko w Syrii będą mogli liczyć w tym momencie. Sytuacja w Libanie jest bardzo trudna, ale przynajmniej znana. 

Jednak wróciła nadzieja, że może ten czarny tunel, w którym cały Bliski Wschód, a szczególnie Syria, znajduje się od 2011 roku, że zbliżamy się do jego końca. Tli się iskierka nadziei. Wiosna to ten moment, kiedy Syryjczycy w mojej opinii zaczną wracać do swojego kraju. Pod warunkiem oczywiście, że pozwoli na to sytuacja bezpieczeństwa i polityczna na miejscu.

Pomoc możliwa dzięki darczyńcom z Polski

Ogromne podziękowania należą się wszystkim, którzy wspierali działania Fundacji PCPM w Libanie przez ostatnie 12 lat. Pomoc w wielu miejscach była możliwa tylko dzięki wsparciu prywatnym darczyńców z Polski. Mam nadzieję, że również dzięki wsparciu Polaków będziemy mogli wspierać powracających. W wielu przypadkach Syryjczycy będą wracać do ruin swoich domów, do ruin swoich miejscowości, do kraju, który jest strzępkiem tego, czym był w 2011 roku. Mam nadzieję, że nadal będziemy mogli ich wspierać. Po pierwsze w odtworzeniu systemu edukacji, systemu opieki zdrowotnej, tworzeniu podstawowych miejsc pracy.

Mam nadzieję, że od pomocy humanitarnej będziemy mogli przejść do rozwojowej. Jeśli tylko pozwolą na to środki, Fundacja PCPM będzie działać na pograniczu Libanu i Syrii, tym razem po obydwu stronach granicy — wspierając powrót uchodźców. Przenosząc skupienie działań z pomocy uchodźcom wewnątrz Libanu na, mam nadzieję, jeżeli pozwoli na to sytuacja, pomoc wewnątrz Syrii.