Emmanuel, Naifat, Josephine, Kasitu-Boniphace – zdrowie i życie kolejnych Tanzańczyków uratowane dzięki PCPM
Pacjenci szpitali w tanzańskich miastach Dar es Salaam i Mwanza są ratowani dzięki szkoleniom medycznym oraz sprzętowi zapewnionemu przez Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM). Opowiadają o pomocy, jaką otrzymali.
Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) wspiera rozwój sektora medycyny ratunkowej w Tanzanii od 2022 r. W ramach projektu „Polska pomoc” (o wartości 4,92 mln zł, pieniądze zapewnia MSZ) PCPM wyposaża tanzańskie placówki medyczne w sprzęt ratowniczy oraz aparaturę medyczną. Ponadto w największym mieście Tanzanii, czyli w Dar es Salaam, Fundacja PCPM otworzyła ośrodek szkoleniowy, w których docelowo przeszkolonych ma być 1800 lokalnych lekarzy i pielęgniarek. Wszystkie działania Fundacji odbywają się we współpracy z lokalną Fundacją Aga Khan, bez której nie byłoby możliwe wdrożenie projektu.
O korzyściach opowiadają sami pacjenci, którzy zostali na miejscu objęci pomocą, która bez wsparcia z Polski byłaby niemożliwa.
Szybko wraca do zdrowia
28-letni Emmanuel Minja miał wypadek na motocyklu skutkujący złamaniem kości piszczelowej prawej nogi, zerwanymi ścięgnami oraz pozrywaną skórą na nodze. W szpitalu regionalnym w dzielnicy Temeke w Dar es Salaam lekarze wykonali prześwietlenie nogi. Co ważne, w tej placówce szpitalnej pracuje 17 lekarzy medycyny ratunkowej, z czego 12 już przeszło szkolenia zapewniane przez Fundację. To właśnie dzięki wiedzy przekazanej przez polskich specjalistów w ośrodku szkoleniowym, lokalni medycy wiedzą, w jaki sposób obchodzić się z takimi przypadkami jak poważny uraz nogi Emmanuela Minjy. Jak mówi sam Emmanuel, szybka i sprawna pomoc na oddziale medycyny ratunkowej go pozytywnie zaskoczyła, a on sam szybko wraca do zdrowia.
W tym samym szpitalu przebywa też 3,5-letnia Naifat Adan oraz opiekującą się nią ciotka Sarah Saidi. Do szpitala w Temeke trafili przed kilkoma dniami.
– Dziewczynka zaczęła wysoko gorączkować, nie mogła oddychać. Napuchnęły jej też oczy. Najpierw pojechaliśmy do naszego małego szpitala w Gamboni, ale tam nikt nie umiał nam pomóc. Pielęgniarka pytała nas, czy wiemy, jakie leki trzeba podać… Tam nie dostalibyśmy żadnej pomocy. Kazali przyjechać tutaj – opowiada z przejęciem kobieta.
Rozmowa odbyła się na prowizorycznym oddziale medycyny ratunkowej szpitala w Temeke, odpowiedniku polskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR).
– W tym szpitalu, szybko dostałyśmy pomoc, lekarze wiedzieli, jakie leki podać. Pomogli ustabilizować oddech, gorączka spadła. Dziewczynka przeszła wszystkie badania, pobrano jej krew, okazało się, że zaatakowała ją bakteria. Nie wiem, jakby się skończyło, gdyby nie pomoc tych lekarzy. Być może Naifat by nie przeżyła… – dodaje Sarah Saidi.
Sytuacja w tym szpitalu się poprawiła
Fundacja PCPM doposaża szpitale w Tanzanii w najbardziej newralgiczny z punktu widzenia zdrowia i życia pacjentów sprzęt ratowniczy, m.in. aparaturę diagnostyczną (zestawy USG, EKG, kardiomonitory), jaki i aparaturę do infuzji dożylnych, terapii tlenowej, intubacji czy resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
Tanzańska służba zdrowia jest skrajnie niedofinansowana, podobnie jak inne służby publiczne. Kraj zmaga się z wieloma problemami społeczno-gospodarczymi, które są efektem m.in. dynamicznego wzrostu populacji tego wschodnioafrykańskiego państwa. W ciągu ostatnich 25 lat liczba mieszkańców się podwoiła: z 33 mln urosła do 65 mln. Za takim boomem demograficznym nie nadążą rozwój struktur państwowych. Dlatego tak cenna i niezbędna jest pomoc z zewnątrz, w tym z Polski.
Do szpitala Chanika na przedmieściach Dar es Salaam codziennie trafia 200-300 pacjentów, z czego 5-10 na oddział medycyny ratunkowej. Właśnie na takim prowizorycznym oddziale SOR przebywa Tasiana Panga oraz 6-letnia Josephine Steven. One również miały szczęście, że trafiły do szpitala, którego kadra lekarska była w stanie im pomóc.
– Josephine przez dwa tygodnie miała wysoką gorączkę, miała problemy z oddychaniem. Gdy sytuacja była bardzo zła, przyjechaliśmy tu do szpitala. Na oddziale emergency dostała lekarstwa i nebulizację, co obniżyło gorączkę i pozwoliło Josephine normalnie oddychać – przedstawia historię dziecka Tasiana Panga.
– Widzę, jak sytuacja w tym szpitalu się poprawiła: miesiąc wcześniej mój kuzyn miał wypadek na motocyklu, bardzo krwawił, ale dostał szybką pomoc. Wcześniej to było niemożliwe. Dla nas ważne, że ta pomoc jest bezpłatna, nie musimy płacić za leki, bo nie byłoby nas na to stać – dodaje kobieta.
Pomoc PCPM jest doceniana przez lokalną społeczność
W najbiedniejszych państwach świata zawsze najtrudniejsza sytuacja socjalna występuje na prowincji oraz z dala od stolicy czy największego miasta. Podobnie jest w Tanzanii. Ponad 1000 km na północ od Dar es Salaam oraz ok. 600 km od miasta Dodoma, które jest stolicą Tanzanii, leży miejscowość Mwanza. Choć to drugie największe miasto kraju, to warunki życia są tu bardzo trudne. Służba zdrowia, podobnie jak w całej Tanzanii, jest skrajnie niedofinansowana. Brakuje lekarzy, sprzętu, lekarstw i wyposażania. Na szczęście tu również dociera pomoc zapewniana przez Fundację PCPM.
Na lokalnym oddziale ratunkowym szpital Nyamagana w Mwanzie leży 30-letni Kasitu-Boniphace Kennedy. To ofiara wypadku drogowego – w nocy jego motocykl został uderzony przez inny pojazd. W efekcie chłopak ma złamaną nogę, wiele ran skórnych oraz doświadczył silnego krwawienia. Na szczęście przyjmujący go na oddział lekarze wiedzieli, jak poradzić sobie z krwawieniem i szybko udzielili mu niezbędnej pomocy.
Dzięki pomocy PCPM oraz Polaków codziennie ratowane jest zdrowie i życie mieszkańców Tanzanii. Jak zapewnia urzędujący w tym państwie ambasador RP Krzysztof Buzalski, w skali całościowej pomocy zagranicznej, jaką ten kraj otrzymuje projekt prowadzony przez PCPM i MSZ nie jest duży, ale jest doceniany i odczuwalny przez lokalna społeczność, bo dotyczy zdrowia i życia Tanzańczyków.