Lekarze z Tanzanii doceniają pomoc PCPM
Szefowie oddziałów ratunkowych szpitali Chanika i Temeke w mieście Dar es Saalam podkreślają, że dzięki pomocy z Polski są w stanie leczyć najciężej rannych pacjentów. PCPM zapewnia oddziałom ratunkowym w Tanzanii niezbędny sprzęt oraz przeszkolenie kadr.
Publiczna służba zdrowia w Tanzanii znajduje się w trudnej sytuacji, zmagając się z poważnymi niedoborami lekarzy, sprzętu medycznego oraz finansowania. Liczba lekarzy na 1000 mieszkańców w Tanzanii jest jedną z najniższych na świecie, wynosząc zaledwie ok. 0,03, co znacznie odbiega od standardów Światowej Organizacji Zdrowia. Brakuje także podstawowego sprzętu medycznego, nie wspominając o zaawansowanych technologicznie urządzeniach, które mogłyby znacząco poprawić jakość diagnozy i leczenia. Finansowanie publicznej służby zdrowia jest niewystarczające, co skutkuje nikłymi inwestycjami w infrastrukturę oraz niskimi pensjami dla personelu medycznego, co z kolei prowadzi do odpływu kadr do sektora prywatnego lub za granicę.
Szpital Chanika na przedmieściach Dar es Salaam każdego dnia przyjmuje 200-300 pacjentów, z czego 5-10 w najcięższym stanie trafia na oddział ratunkowy. To jedna z tych sal szpitalnych, o której wyposażenie dba Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM). Oddziałem kieruje 44-letnia Rose T. Mtangi, pracująca w tym szpitalu od 7 lat.
– Wiem doskonale, z jakimi problemami i brakami się mierzymy. Dla nas problemem są najbardziej podstawowe rzeczy, nie jesteśmy w stanie ich zapewnić pacjentom. Dzięki pomocy z Polski dużo się zmieniło – mówi lekarka.
Fundacja PCPM wspiera rozwój sektora medycyny ratunkowej w Tanzanii od 2022 r. Jednym z elementów wsparcia tanzańskiego systemu opieki zdrowotnej jest przekazywanie wybranym placówkom medycznym sprzętu i aparatury ratującej zdrowie i życie: m.in. aparatury diagnostycznej (zestawy USG, EKG, kardiomonitory), aparatury do infuzji dożylnych, terapii tlenowej, intubacji czy sprzętu niezbędnego do resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
Teraz mamy standardy jak w Europie
Rose T. Mtangi, szefowa oddziału emergency szpitala Chanika podaje przykład, jak istotną rolę odgrywa pomoc z Polski.
– Wcześniej często się zdarzało, że nie umieliśmy pomóc pacjentowi, nie wiedzieliśmy, jak go prawidłowo zbadać, zdiagnozować. Teraz mamy standardy międzynarodowe, pomagamy chorym tak, jak w Europie – mówi.
– Najbardziej cieszą nas urządzenia do monitorowania stanu zdrowia pacjenta, przenośne aparaty USG i EKG, a także sprzęt do podawania tlenu, bo z tego sprzętu korzystamy najczęściej. Ważne, że dostaliśmy też od polskich lekarzy przeszkolenie jak w pełni wykorzystać tę aparaturę – dodaje.
Przeszkolenie, o którym wspomina szefowa oddziału emergency szpitala Chanika jest możliwe m.in. dzięki stworzeniu przez Fundację PCPM nowoczesnego i dobre wyposażonego ośrodka szkoleniowego w największym tanzańskim mieście, tj. Dar es Salaam. Docelowo przez polskich i kenijskich specjalistów z zakresu medycyny ratunkowej przeszkolonych ma być tam 1800 lekarzy i pielęgniarek z Tanzanii.
Rose T. Mtangi podkreśla jednocześnie, że największym wyzwaniem dla lekarzy ratujących życie są przypadki, gdy na szpitalnym oddziale ratunkowym na raz pojawia się wielu rannych np. w wyniku wypadku drogowego czy pożaru.
– Wtedy na raz musimy pomóc wszystkim, a tyle sprzętu i osób przeszkolonych nie mamy. W takich sytuacjach musimy odsyłać rannych do większego szpitala w Dar es Salaam. Ale dzięki pomocy z Polski sytuacja jest znacznie lepsza niż kilka lat temu i możemy, chociaż części rannych pomóc na miejscu – mówi z zadowoleniem kierowniczka oddziału ratunkowego.
Cierpią przede wszystkim najbiedniejsi
Jednym z głównych czynników, które pogłębiają problemy lokalnej służby zdrowia, w tym medycyny ratunkowej, jest dynamiczny wzrost liczby ludności w Tanzanii. Obecnie kraj ten zamieszkuje ponad 65 milionów osób, podczas gdy jeszcze w 1990 r. liczba ta wynosiła około 25 milionów. Zwiększająca się liczba ludności prowadzi do przepełnionych szpitali i przychodni, a także wydłużających się kolejek do lekarzy. System zdrowotny jest przeciążony, co obniża jakość świadczonych usług i zmniejsza dostępność do opieki medycznej, zwłaszcza dla najbiedniejszych warstw społeczeństwa.
Łączna wartość projektu rozwojowego „Polska pomoc” w Tanzanii prowadzonego przez Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej wynosi 4,92 mln zł. Środki zapewnia Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Pomoc z Polski jest duża i odczuwalna
Kolejną placówką medyczną, która korzysta ze wsparcia Fundacji PCPM jest szpital regionalny w dzielnicy Temeke w Dar es Salaam (największe miasto Tanzanii). Działa tu 17 lekarzy medycyny ratunkowej, z czego 12 już przeszło szkolenia organizowane przez PCPM. Nadal brakuje jednak podstawowego sprzętu do ratowania i leczenia.
– Codziennie na oddziale przyjmujemy 30-45 pacjentów, a mamy tylko 21 łóżek. Tych, którzy nie wymagają dłuższej hospitalizacji, od razu po opatrzeniu odsyłamy do domu. Brakuje nam podstawowego sprzętu, choć pomoc, jaką dostajemy z Polski, jest bardzo duża i odczuwalna – mówi 36-letni Ntoli Abraham, kierownik oddziału ratowniczego szpitala w Temeke
– Dostaliśmy od PCPM nowy sprzęt, aparaturę, wielu naszych lekarzy przeszło szkolenia, na które normalnie nie mielibyśmy szans. Dzięki Polsce udało nam się uratować wiele żyć – dodaje Abraham.
Sytuacja jest szczególnie trudna w małych miejscowościach i na wsiach, gdzie dostęp do opieki medycznej jest najbardziej ograniczony. W wielu przypadkach jedyna dostępna opieka to małe, niedofinansowane przychodnie, często bez lekarza na miejscu, które muszą radzić sobie z minimalnymi zasobami. Brak transportu i infrastruktury drogowej w Tanzanii dodatkowo utrudnia dostęp do lepiej wyposażonych placówek w miastach. Skutkuje to wysoką śmiertelnością, zwłaszcza wśród dzieci i kobiet w ciąży, oraz rozprzestrzenianiem się chorób, które w innych warunkach mogłyby być łatwo leczone, lub którym można by zapobiec. Nagminnym problemem tanzańskich dróg są też wypadki drogowe – kraj ten ma jeden z najwyższych wskaźników śmiertelności drogowej na świecie.