Miejscowości niemal odcięte od świata. Pomaga im PCPM

Są takie miejsca w Ukrainie, gdzie dowieźć pomoc można tylko w przerwach pomiędzy ostrzałami. Orichiw, który liczył przed wojną 15 tys. mieszkańców, teraz jest zamieszkany jedynie przez kilkaset osób. Miasto znane z pięknej zieleni poprzeplatane kwiatami z nowoczesnym szkołami jest doszczętnie zniszczone. To jedno z takich miejsc, gdzie każda pomoc jest na wagę złota. Do miejscowości docierają wolontariusze PCPM. 

Gdy nasi wolontariusze dotarli do Orichiwa wśród mieszkańców panował względny entuzjazm. Od dwóch dni nie było ostrzałów, co nie zdarza się od czasów pełnoskalowej inwazji. 

– Niestety nie trwało to długo. Po godzinie 13:00 już na rogatkach miasta, musieliśmy się zatrzymać, z uwagi na ostrzał Orichiwa. Na szczęście nie był on tak intensywny jak w poprzednich miesiącach. Dodatkowo temperatura sięga 37 stopni Celsjusza, więc ostrzał oprócz zniszczeń powoduje liczne pożary, których lokalna jednostka straży pożarnej nie jest w stanie samodzielnie zgasić – opowiada Andrzej wolontariusz PCPM, który już kolejny raz pojechał w ten region Ukrainy.

Gdy jeszcze wokół domów płonęły trawy, wolontariuszom udało się dotrzeć do mieszkańców. 

– Zaczęło robić się dosyć głośno, ale miejscowy uspokoił nas, że to wojska ukraińskie odpowiadają ostrzałem. Mamy mało czasu, żeby rozdać pakiety z pomocą, które przywieźliśmy – dodaje Andrzej.

Najpotrzebniejsze produkty

Gdy udaje się do takiego miejsca, najważniejsze jest, żeby dostarczyć najbardziej potrzebne produkty. Po konsultacjach ustalono, że produkty higieny osobistej będą najpilniejsze, ponieważ w wioskach mieszkańcy jeszcze mają możliwość uprawy warzyw w ogródku. Natomiast środków higieny potrzebne do codziennego funkcjonowania, nie ma gdzie dostać.

– Mydło, szampony, szczoteczki, pasty do zębów to są rzeczy, które są dla nas oczywiste i praktycznie z zamkniętymi oczami każdego dnia z nich korzystamy, ale w tamtych warunkach i w ich sytuacji – w Orichiwie to produkty, których obecność w życiu codziennym nie jest niczym pewnym, w szczególności w obliczu przedłużającej się wojny – opowiada wolontariusz. 

PCPM pomaga nie tylko mieszkańcom, ale i zwierzętom

Wiele osób dołączyło się do akcji pomagania zwierzętom w Orichiwie, niektórzy ochotnicy z Zaporoża gotują psom posiłki i zawożą do Orichiva i Preobrazhenki. PCPM dzięki współpracy z polską fundacją, która działa na rzecz zwierząt, mogło dołożyć swoją „cegiełkę” do tej inicjatywy i dostarczyć suchą karmę dla psów. Jest to jednocześnie przekaz, że pamiętamy nie tylko o mieszkańcach, ale też o zwierzętach, które są kompletnie nieświadomymi ofiarami tej wojny.

Co ważne, nasi wolontariusze poza karmą i środkami higieny pomogli też strażakom. 

Walka ze skutkami ostrzałów spoczywa na lokalnych służbach, głównie na strażakach, dlatego tym razem PCPM oprócz podstawowych elementów wyposażenia osobistego strażaków dostarczył różnego rodzaju sprzęt specjalistyczny do pracy na gruzowisku. Przed ukraińskimi strażakami stoją o wiele większe wyzwania i niespotykane w Polsce. Największym zagrożeniem dla polskich strażaków podczas pracy na gruzowisku są: niestabilne podłoża, konstrukcje i innych elementów, które wiszą nad głową. 

– Z kolei dla strażaków w Ukrainie praca jest podwójnie niebezpieczna, ponieważ Rosjanie wręcz na nich polują. Czyli wygląda to tak, że służby ratownicze przyjeżdżają na miejsce ostrzału, w jednym czasie, między innymi gaszą pożar, ewakuują rannych, szukają ludzi pod gruzami, a w tym czasie wojska rosyjskie często realizują kolejny atak dokładnie w to samo miejsce – opowiada Andrzej. 

Do takiej tragicznej sytuacji doszło w Kameszywasze. W tym mieście jak i Charkowie PCPM zaopatruje lokalną straż pożarną w sprzęt od dłuższego czasu. Obie jednostki podczas walki ze skutkami bombardowania zostały ostrzelane przez Rosjan. Łączny zginęło pięciu strażaków na miejscu, a wielu zostało rannych, nie wymieniając zniszczonego ekwipunku czy pojazdów.

PCPM oprócz wyposażenia osobistego dla strażaków dostarczył sprzęt oświetleniowy, urządzenia do pomiarów natężenia prądu na gruzowiskach, specjalistyczne pilarki, uprzęże asekuracyjne do pracy na wysokościach lub podłożach wyjątkowo niestabilnych, piły szablaste, detektory wielogazowe.

Wciąż można pomóc Ukrainie za pośrednictwem zbiórki