Misja polskich ratowników i lekarzy w Brescii
’-Zaskoczyła mnie skala tego zjawiska – relacjonuje dr Paweł Szczuciński, psychiatra, ratownik Medycznego Zespołu Ratunkowego PCPM. -To trochę przypomina Czarnobyl. Miasto jest wymarłe a wielu ludzi jest zdruzgotanych tą sytuacją – potracili swoich bliskich i są przerażeni, że coraz młodsze osoby chorują. Teraz panuje tu rodzaj grobowej atmosfery.
Ratownicy wspierają lekarzy w regionie Bergamo Brescia, w którym zmarło już ponad 7 tys. osób. Ofiar śmiertelnych jest tym miejscu więcej niż wszystkich zakażonych w Polsce. W polsko-włoskiej misji, rozpoczętej 30 marca, bierze udział 15 osób – członków Medycznego Zespołu Ratunkowego oraz Wojskowego Instytutu Medycznego. – Giną tam nasi koledzy. Są tak przeciążeni pracą, że chcemy chociaż przez chwilę dać im oddech – mówił jeszcze przed wylotem. Zespół będzie pracować w Lombardii do 9 kwietnia.
-Nie przyjechaliśmy do Włoch na bardzo długo – opowiada dr Szczuciński. – Zależy nam, by pomóc tym wspaniałym ludziom. Włochy płaca cenę za to, że jako pierwsi w Europie padli ofiarą epidemii Dodatkowo ich wspaniałe cechy narodowe, jak otwartość, bliskość kontaktów, potrzeba bycia w grupie, w dobie epidemii są obciążeniem. To dla nas nauka, czego unikać w kraju. Jak ważna jest izolacja i przestrzeganie higieny.
MEDYCZNY ZESPÓŁ RATUNKOWY MOŻNA WESPRZEĆ NA PCPM.ORG.PL/RATOWNICY. FUNDACJI PCPM MOŻNA TAKŻE PRZEKAZAĆ 1% PODATKU. KRS: 0000259298. DZIĘKUJEMY!
Jak wyglądało pierwsze kilkanaście godzin po przylocie? Pierwsze zadanie medyków polegało na przygotowaniu obiektu, w którym zostali zakwaterowani, tak, by było to miejsce biologicznie bezpieczne. Podzielili przestrzeń, konstruując śluzę, tworząc część „czystą” i „brudną”, salę do dekontaminacji odzieży. Wprowadzili szereg rozwiązań, które zwiększają bezpieczeństwo. Poza wysterylizowaną strefą w miejscu zamieszkania, poruszają się wyłącznie w maskach i okularach zabezpieczających. Wirus jest niezwykle zakaźny, więc starają się maksymalnie minimalizować ryzyko zakażenia. Ratownicy PCPM pracują po kilkanaście godzin dziennie i dopasowują się do dynamicznie zmieniających się realiów. Jak podkreślają, stan chorych na COVID-19 potrafi się gwałtownie załamać.
Ratownicy pytani o reakcję włoskich kolegów mówią tak: Są autentycznie wzruszeni, że nie zostali pozostawienie sami sobie. Doceniają nasze zaangażowanie, w myśl hasła, że przyjaciół poznaje się w biedzie. Każdy, z kim rozmawialiśmy, mówił o dużej liczbie utraconych przyjaciół, współpracowników, członków rodzin. Tutejsi lekarze, pielęgniarki i ratownicy to wspaniali, bardzo kompetentni fachowcy. Ale też głęboko przeżywają tragedię, która dotknęła ich region. To, że możemy dać im trochę oddechu, jest dla nas wielką radością.
Nie czekaliśmy w kraju na nadejście fali epidemii, ale postanowiliśmy wyjść naprzeciw wyzwaniu. A do Polski wkrótce wracamy i też będziemy walczyć z epidemią – podsumowuje dr Szczuciński. -Za chęć dzielenia się wiedzą, którą będziemy przekazywać na bieżąco do kraju, jesteśmy naszym włoskim partnerom bardzo wdzięczni.
Oficjalny profil Medycznego Zespołu Ratunkowego PCPM na Facebooku
Oficjalny profil Medycznego Zespołu Ratunkowego na Twitterze
Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM wspiera tych, którzy od tygodni walczą o nasze zdrowie i życie w Polsce. Dzielimy się wiedzą i sprzętem. Organizujemy pomoc dla hospicjów domowych i osób bezdomnych. Członkowie Zespołu nieśli pomoc we Włoszech, teraz są z misją WHO w Kirgistanie. Wesprzyj nasze działania wpłacając darowiznę. Dziękujemy!