Piąty rok online [REPORTAŻ]
Truskawiec – 30 tysięczne miasto w obwodzie lwowskim, znane uzdrowisko na przedgórzu Karpat z charakterystyczną drewnianą architekturą dzielnicy zdrojowej. Przyjeżdżam tu razem z pracownikiem Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), gdzie Fundacja realizuje projekty edukacyjne, zdrowotne i humanitarne finansowane przez rząd Taiwanu. Tego samego dnia Rosja bombarduje szpital dziecięcy Ochmatdyt w Kijowie. Świat z przejęciem obserwuje akcję ratunkową. Natychmiast odżywa niepokój i pytania o bezpieczeństwo dzieci w nadchodzącym roku szkolnym.
Na pierwszy rzut oka nie widać w Truskawcu śladów wojny. Czynne są sklepy, działa komunikacja miejska i służba zdrowia. Na miejscowym bazarze warzywa i owoce zapełniają stragany, z małej piekarni pachnie pysznym pieczywem. Życie toczy się normalnym rytmem.
Co jakiś czas słychać alarmy przeciwlotnicze. Nie traktuje się ich tu zbyt serio. Miasto miało szczęście uniknąć bombardowań. Wokół starsi ludzie, kobiety i dzieci. Młodych mężczyzn jest mało, co najwyżej okaleczeni żołnierze po amputacjach, niezdolni do powrotu na front. Przed budynkami użyteczności publicznej na honorowych miejscach stoją portrety truskawieckich żołnierzy poległych w walce.
Worki z piaskiem chronią wejść do schronów i piwnic. W powietrzu unosi się delikatny szum generatorów prądu, bo w Truskawcu prąd jest tylko kilka godzin na dobę. To wojna, która jest i której nie ma. Dziwny stan niepewnej tymczasowości. Tak już trzeci rok.
W Truskawcu odwiedzamy szkołę jedenastoklasową, odpowiednik polskiej podstawówki i gimnazjum. Wielkim problemem ukraińskiej edukacji jest trwający piąty rok z rzędu proces edukacji online: dwa lata z powodu pandemii Covid 19 i trzeci rok z powodu wojny.
Decyzje dotyczące formy edukacji w czasie wojny – online lub stacjonarnej – za każdym razem podejmowane są indywidualnie przez jednostki samorządowe i władze wojskowe. Są szkoły działające stacjonarnie na przykład w obwodzie lwowskim i takie działające wyłącznie online w obwodach bliżej linii frontu. Aby szkoła mogła funkcjonować stacjonarnie musi posiadać schron lub piwnicę zaadoptowaną do funkcji edukacyjnych zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Oświaty i Nauki Ukrainy. Adaptacja piwnic na potrzeby edukacji jest zadaniem kosztownym. W szkole funkcjonują de facto dwie szkoły jedna na powierzchni, druga pod ziemią. Szkoła pod ziemią musi być tak samo zaopatrzona jak ta naziemna w ławki, krzesła, tablice, sprzęt komputerowy. Dodatkowo szkoła podziemna musi mieć sprawny system wentylacji, zapas żywności, wody i ogrzewanie.
Fundacja PCPM pomogła trzem szkołom w Truskawcu skompletować niezbędny sprzęt do nauki pod ziemią: składane krzesła, sofy, telewizory zamontowane w schronie, tablice i projektory multimedialne oraz sprzęt komputerowy. Ostatni zakup fundacji PCPM to przetwornica wysokiej częstotliwości pozwalająca uruchomić generator w kotłowni w razie blockout-u oraz nagrzewnica na olej napędowy ogrzewająca pomieszczenia, dzięki czemu w szkole jest ciepło.
Schron zaprojektowano dla 750 dzieci, a w całej szkole uczy się ich 620, z czego setka to dzieci przesiedlone z Drużkiwki w okręgu donieckim, gdzie ze względu na eskalację działań zbrojnych nauka nie jest możliwa. Edukacja w warunkach izolacji wymaga specyficznego podejścia do uczniów. Szczególną uwagę zwraca się na stan psycho-emocjonalny dzieci.
– Nauczyciele czytają uczniom książki, uczą wierszy, rysują i wspólnie śpiewają. W pierwszej kolejności należy zapewnić wszystkim uczniom poczucie bezpieczeństwa. W samym Truskawcu na szczęście nigdy nie zdarzył się atak na szkołę czy przedszkole ale w pobliskim Drohobyczu odłamki trafiły w placówkę oświatową. Chcę podziękować fundacji PCPM za to, że jest wrażliwa na nasze potrzeby. Pomoc, której nam udzieliła Fundacja umożliwia naukę stacjonarną podczas alarmów lotniczych, zarówno dzięki poprawie stanu technicznego naszego schronu jak i poprzez zakup niezbędnych środków – mówi Igor Łyczuk, dyrektor szkoły Truskawcu.
Mimo sezonu wakacyjnego szkoła jest otwarta dla uczniów. Mogą korzystać ze szkolnej infrastruktury i obiektów sportowych, w miarę możliwości organizowane są zajęcia umożliwiające spędzenie wolnego czasu w szkole.
Trudno będzie nadrobić stracone lata. Wszyscy mają nadzieję, że ten koszmar wkrótce się skończy.
autor tekstu i zdjęć: Mariusz Cieszewski
Za pomoc w realizacji dziękuję Zoryanie Dovhanyk.