Zimą ci ludzie skazani są na życie w namiotach
Walka Syryjczyków z aurą nie jest równa. Namioty, które mają być prowizorycznym schronieniem w wielu nieformalnych obozowiskach na terenie Libanu, to dla nich tak naprawdę pułapka. Wystarczy sobie wyobrazić rodziny z dziećmi koczujące niemal wprost na ubitej ziemi, od której dzieli ciało tylko cienka płachta, by na samą myśl o tym poczuć chłód i ciarki.
Życie w namiotach, na które są skazani uchodźcy, jest niebezpieczne. Niektóre z nich stoją już siedem lat, a wiele z nich jest połamanych i porwanych. Nie wytrzymują ciężaru śniegu. Próby ogrzewania takich namiotów piecami na olej opałowy często kończą się tragicznie, bo dochodzi do wielu pożarów i to nie pojedynczych namiotów, ale całych obozowisk. Tych co roku odnotowuje się blisko dwieście.
Styczeń i luty, podobnie jak w Polsce, to najcięższe zimowe miesiące w górzystym regionie Libanu, gdzie ciągle koczują syryjscy uchodźcy. Tylko dzięki wsparciu, o które apelujemy, tym ludziom uda się przetrwać zimę.
Fundacji PCPM, dzięki wsparciu Polaków i dofinansowaniu z programu Polska Pomoc, udało się zaradzić tylko części problemów i pomóc Syryjczykom żyjącym na uchodźstwie w przygranicznym pasie najbiedniejszych części kraju. Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej przekazało do dystrybucji w dystrykcie Akkar ponad trzy tysiące plastikowych płacht na wzmocnienie namiotów, ale prowadzi też zbiórkę pieniędzy na zakup zimowej pomocy dla Syryjczyków. Fundacja instaluje też w obozowiskach punkty ze sprzętem gaśniczym i uczy mieszkających w namiotach, jak ratować się przed ogniem.
Zbiórkę środków na pomoc uchodźcom przed zimą wspiera m.in. Czesław Mozil. Nagrał utwór „Nasza zima zła”, którego tekst ma uświadamiać o tym, w jakich warunkach próbują przeżyć zimę uchodźcy.
Także inni dobrzy ludzie włączyli się w pomoc Syryjczykom. Pani Anna ze swoimi koleżankami z Gdańska zrobiły 280 czapek i 20 szalików, które już grzeją uszy syryjskich dzieci. Także Mozil zadeklarował przekazanie kolejnych 100 czapek dla dzieci ze swojego sklepu Czesiociuch. Nowa aranżacja starej dziecięcej piosenki wzruszyła przeora ze Szczecina, który postanowił zbudować w tym roku nieco inną szopkę bożonarodzeniową. W jej centrum znaleźli się syryjscy uchodźcy w Libanie.
Do tej pory udało się zebrać 9 130 złotych. Puszka z napisem „Pomóż uchodźcom przetrwać zimę” pozostanie w parafii św. Dominika przy Placu Ofiar Katynia 1 w Szczecinie do 2 lutego.
Od początku grudnia poprzez naszą zbiórkę Facebookową, dzięki wpłatom indywidualnych darczyńców na konto i hojności wierzących ze Szczecina udało nam się zebrać prawie 20 tysięcy złotych. Jednak wciąż wielu potrzebuje wsparcia w tych trudnych miesiącach. Prosimy o pomoc.