Musieli uciekać ze swoich krajów. PCPM pomaga im rozpocząć nowe życie w Polsce

W ramach współpracy z Coca Cola Foundation i CARE – PCPM wspiera uchodźców na rynku pracy. W czterech miastach (Świnoujście, Toruń, Lublin, Warszawa) w porozumieniu z urzędami pracy PCPM od marca organizuje kursy zawodowe i kursy języka polskiego.

Największą popularnością cieszą się kursy języka polskiego, w ramach których przeszkolonych zostało już około 500 osób. Na kursy kwalifikują się uchodźcy zarejestrowani jako bezrobotni lub poszukujący pracy.

Projekt Fundacji PCPM skierowany jest głównie w stronę ukraińskich uchodźców, jednak skorzystały z niego osoby nie tylko zza wschodniej granicy. Do grup w Warszawie i Toruniu dołączyły osoby pochodzące z Afganistanu, Iranu, Turcji i Jordanii. Część z nich to uchodźcy polityczni i nie mają oni możliwości powrotu do kraju.

Daniel nie wróci już do Iranu

Daniel z Iranu do Polski przyjechał 8 lat temu i musiał w całości zmienić swoje życie. – Jestem uchodźcą politycznym i wyjechałem do pierwszego kraju, w jakim czułem, że będę bezpieczny. Niestety nie mogę kontynuować pracy w swoim zawodzie – opowiada.

Daniel z przyczyn bezpieczeństwa nie może zdradzić skąd dokładnie pochodzi, oraz czym zajmował się przed przyjazdem do Polski. Jak sam podkreśla „nie mogę dać się rozpoznać”.

– W Polsce pracowałem jako kelner, sklepikarz, kierowca, miałem własną działalność gospodarczą, jednak potem doznałem kontuzji i uszkodziłem łękotkę w kolanie. Niestety w oczekiwaniu na operację uszkodziłem drugie kolano. Dopiero w 2018 roku udało mi się wyleczyć i przejść rehabilitację – opowiada Daniel. Nie stracił hartu ducha i wrócił do bycia trenerem i sędzią w karate.

– Karate to moja pasja. 19 lat trenowałem i mam trzeci dan. W Polsce jeżdżę na zawody jako trener i jako sędzia – opowiada.

Nie ma przyszłości dla kobiet w Afganistanie

Khalida i Mursal do Polski przyjechały w sierpniu 2021 roku. Musiały uciekać z Afganistanu, ponieważ ich brat był tłumaczem współpracującym z Wojskiem Polskim. W związku z tym życie Khalidy i jej siostry było zagrożone. Obie otrzymały status uchodźczyń politycznych. Łącznie Polska ewakuowała 1200 Afgańczyków, którym groziło niebezpieczeństwo. Khalida i Mursala należą do tej grupy.

Khalida pilnie uczy się języka polskiego, ponieważ chce wrócić do swojego zawodu. W Kabulu była pielęgniarką i jak opowiada, chce nią być dalej w Polsce. Mieszka w Warszawie razem ze swoją siostrą Mursal i dwoma braćmi.

– Niestety mój ojciec miał problem z sercem i musiał trafić do szpitala w Niemczech – opowiada. Khalida nie widziała się z nim od czasu ucieczki z Afganistanu.

Mursal ma 26 lat, studiowała. Jej edukację przerwał upadek Kabulu. Nawet gdyby została w Afganistanie, to i tak nie mogłaby studiować dalej, ponieważ Talibowie zakazali edukacji wyższej dla kobiet. Uczy się polskiego dopiero 4 miesiące, ale widać już znaczne postępy.

– Chce wrócić na studia w Polsce. W Afganistanie kształciłam się na pracowniczkę socjalną – opowiada. Chciałby móc pracować w takim zawodzie, jaki sobie wymarzyła.